Małe i lekkie ciasteczka z pysznym kremem, czyli nasze ulubione ptysie. Nazwa pochodzi z języka francuskiego-Petit choux, dosłownie mała kapusta. Nazwa ta odnosi się do kształtu ciasteczek. Można je podawać z dowolnym kremem i polane czekoladą lub karmelem. Jednak ja najbardziej lubię te tradycyjne- z kremem śmietankowym.
Tym razem moje ptysie zamieniłam w symbol delikatności i lekkości, czyli w łabędzie . Oczywiście polecam. :)
Ciasto parzone:
125 g masła
szklanka mąki pszennej
szklanka wody
4 jajka
szczypta soli
łyżeczka cukru
Krem:
330 ml śmietanki kremówki
300 g serka śmietankowego
cukier puder według uznania
esencja waniliowa
Przygotowanie:
Wodę z masłem zagotować w rondelku.
Następnie dodać mąkę, sól, cukier i energicznie mieszać aż utworzy się lekka, kremowa masa.
Odstawić do wystygnięcia. Potem dodajemy po jednym jajku i mieszamy. Masa ma być kremowa, nie za płynna, bez grudek.
Masę przekładamy do rękawa cukierniczego: wyciskamy małe stożki, a także coś na wzór znaków zapytania. Odstępy między nimi muszą być dość duże, ponieważ ptysie mocno urosną. Pieczemy ok. 20 minut (aż się zarumienią) w temperaturze 200 stopni.
Śmietankę ubijamy. Dodajemy cukier,esencję i mieszamy. Następnie dodajemy serek.
Odkrawamy "czapeczkę ptysia". Nakładamy krem tworząc mały stożek (używamy do tego rękawa cukierniczego z największą gwieździstą końcówką)
"Czapeczkę" przecinamy na pół. Będą to skrzydła łabędzia.
Skrzydła umieszczamy na stożku a następnie dodajemy ostatni element,czyli szyję.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz